MKS wygrywa i bije historyczny rekord


17 kwietnia MKS Przasnysz wygrał 11-0 z Kasztelanem Sierpc w meczu rozegranym na sztucznym boisku w Przasnyszu w ramach 17 kolejki IV ligi mazowieckiej w grupie północnej. Hat-tricka ustrzelił Kacper Sawczenko, po dwa gole zdobyli Krzysztof Kopciński, Maciej Smoliński i Tomasz Kamiński, a po jednym dorzucili Marcin Bartosiewicz i Kamil Olszewski.
Przasnyszanie zajmują 4 miejsce w ligowej tabeli ze stratą już tylko 4 punktów do lidera z Wołomina. MKS zgromadził 33 oczka, a nadchodzącą sobotę o godzinie 11.00 zagra na wyjeździe z Wisłą II Płock, która 2 punkty więcej, ale jeden mecz rozegrany mniej.
Kasztelan to ostatnia drużyna w tabeli, grająca młodzieżowcami, a czasy świetności, póki co odeszły z sierpeckiej piłki nożnej. Rywale przasnyszan nie wygrali żadnego spotkania w tym sezonie i tylko dwa zremisowali, a tydzień wcześniej przegrali z Wisłą II Płock 11-0.
MKS zagra mecz na szczycie tabeli właśnie z zapleczem ekstraligowej Wisły już w sobotę i będzie to w ostatecznym rozrachunku bardzo ważne spotkanie. Gra psychologiczna była więc prowadzona z obu stron, a kibice zastanawiali się, czy MKS zagra spokojnie i nie ujawni możliwości, czy wręcz przeciwnie, postara się zbliżyć do wyniku Wisły.
Od początku można było zobaczyć, ze piłkarze trenera Pawła Mazurkiewicza nie zamierzają kalkulować. Zaatakowali, zepchnęli rywali do głębokiej defensywy i praktycznie nie schodzili z ich połowy boiska. Pierwszy gol padł już w 5 minucie po strzale Krzysztofa Kopcińskiego, a potem worek z bramkami rozwiązał się i do przerwy było już 5-0. Wszyscy zastanawiali się, czy po zmianach personalnych w zespole, w drugiej części gry, MKS będzie w stanie dorzucić aż 6 bramek. Okazało się to jak najbardziej realne i wykonalne, przasnyszanie wbili rywalom w sumie 11 goli, a mogli dorzucić jeszcze kilka.
Trener Mazurkiewicz dał zagrać wszystkim zawodnikom, oszczędzał na mecz w Płocku swoich podstawowych graczy, ale zmiennicy zaprezentowali się równie dobrze. Przasnysz pokazał głód gry, bramek i bardzo dobry ofensywny futbol. Gra się jednak tak, jak pozwala przeciwnik, a Kasztelan nie był w stanie tego dnia przeciwstawić się dobrze dysponowanym gospodarzom. Wysoka wygrana nie wiele będzie znaczyć na boisku prawdopodobnie wzmocnionej zawodnikami ekstraklasy Wisły Płock. Płocczanie mają cel awansować do III ligi i z pewnością poślą do gry najlepsze zestawienie graczy, bo wynik nie gra, będzie liczył się w ostatecznym ligowym rozliczeniu.
Przasnyszanie prezentują się jednak po wznowieniu rozgrywek bardzo dobrze, są świetnie przygotowani kondycyjnie, motorycznie, a trener Mazurkiewicz będzie dysponował optymalnym zestawieniem. Realnie należy ocenić, ze faworytem będzie Wisła, ale MKS jedzie do Płocka po punkty.
SC, fot. Nadesałne