Dzwon Pamięci zabił w 100. rocznicę – GALERIA
Trzeba było wielu lat, żeby żołnierze Brygady Syberyjskiej pochowani w Chorzelach mogli doczekać się należnej im czci oddanej przez kolejne pokolenia. Ale w setną rocznicę walk z okresu wojny polsko-bolszewickiej polegli zostali uhonorowani w sposób absolutnie wyjątkowy. Na żołnierskiej mogile pojawił się Dzwon Pamięci.
Tragedia żołnierzy Brygady Syberyjskiej, którzy 22 i 23 sierpnia 1920 roku potykali się ze swoimi wrogami z armii bolszewickiej w pobliżu Chorzel i w samym mieście, przez lata była skrzętnie przemilczana. Choć w 1931 roku funkcjonariusz Straży Granicznej Bernard Miller zbudował – z pomocą lokalnej społeczności Chorzel – mogiłę na grobie poległych kolegów; choć przez lata kolejne pokolenia prawiły coś o ofierze Sybiraków… Nie było mowy o tym, by pod koniec XX wieku wiedza o wydarzeniach z chorzelskiej ziemi była powszechna. I by ktoś głośno o niej mówił.
Czasy się jednak zmieniły i przyszedł moment, by „ziemia zawrzała”, jak to w swoim wierszu pt. „Rehabilitacja” ujmowała nasza noblistka Wisława Szymborska. W latach 90. XX wieku chorzelska mogiła coraz bardziej przestała być bezimienna. Lokalna społeczność uhonorowała choćby porucznika Mieczysława Karczewskiego, który spoczął na cmentarzu w Chorzelach po walkach stoczonych o miasto z 1920 roku – nadano mu wtedy imię jednej z tworzonych ulic w Chorzelach.
To było jednak mało. I dopiero w 2007 roku mieszkaniec Chorzel, Bolesław Więckowski, rozpoczął wielką pracę nad odnową pomnika żołnierzy Brygady Syberyjskiej pochowanych w miasteczku. W ciągu dwóch lat udało mu się zebrać około 15 tysięcy złotych na odnowę kwatery żołnierzy z wojny polsko-bolszewickiej. Sam nie doczekał odsłonięcia pomnika – zmarł w listopadzie 2009 roku. Ale pozostały po nim dwie rzeczy: pamięć poległych i determinacja, by wykonać planowane prace.
Jego apel stał się jedną z najważniejszych rzeczy, które do serca wzięli sobie członkowie Towarzystwa Przyjaciół Chorzel. I to ich staraniem w 2010 roku udało się odsłonić pomnik poświęcony Brygadzie Syberyjskiej walczącej o miasto 90 lat wcześniej. Pomnik, o który walczył pan Bolesław przez dobrych kilka lat.
Ale to, co stało się na okrągłą, setną rocznicę walk, przeszło oczekiwania nawet samych mieszkańców Chorzel. 23 sierpnia tego roku na chorzelskiej mogile pamięci zabrzmiał po raz pierwszy Dzwon Pamięci. Równo w setną rocznicę bitwy odsłonięto niezwykle oryginalną instalację, której zwieńczeniem jest właśnie dzwon. Od teraz to z jego pomocą będą upamiętniane ofiary walk z bolszewikami.
Podczas uroczystości, które miały miejsce na cmentarzu, wszystko miało swój czas i miejsce. Była kompania honorowa 2. Ośrodka Radioelektronicznego z Przasnysza. Była msza polowa, którą odprawił biskup Tadeusz Bronakowski. Były okolicznościowe wystąpienia z odczytaniem listu od prezydenta Andrzeja Dudy – chorzelskiej obchody zostały bowiem objęte prezydenckim patronatem narodowym. Ale najdostojniejszym momentem było uderzenie w dzwon, którego dokonali fundatorzy i przedstawiciele delegacji z różnych instytucji.
Sam dzwon został ufundowany głównie ze składek złomu, pieczołowicie zbieranego przez członków TPCH. Dzięki temu zebrano nie tylko na Dzwon Pamięci, lecz także środki na potrzebną infrastrukturę – jak np. stelaż do nowego dzwonu wykonany z oryginalnych szyn położonych zaraz po wojnie z własnego budżetu.
Teraz ten swoisty instrument ma zastąpić moment składania hołdu na każdą rocznicę przez jakąkolwiek organizację, która w przyszłości pokłoni się chorzelskim Sybirakom. To dlatego właśnie zaproszenie goście nie mieli ze sobą żadnych wiązanek – efektem upamiętnienia stał się dzwon o wdzięcznej nazwie „Pamięć i Wdzięczność”.
Uroczystość na cmentarzu z 23 sierpnia była jednak tylko częścią Dni Pamięci Brygady Syberyjskiej. Zwieńczeniem trzydniowych obchodów stał się koncert Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego – równo dziesięć lat po pierwszym występie, kiedy muzycy z RZAWP odwiedzili Chorzele na 90. rocznicę bitwy. Wspaniała pogoda, plenerowy występ pozwalający widzom zachować właściwy dystans, a przede wszystkim znakomita muzyka pozwoliły godnie zamknąć obchody poświęcone ofiarom wojny sprzed 100 laty.
IP, TPCh