Ze st. bryg. mgr inż. Waldemarem Białczakiem, Komendantem Powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu, rozmawiamy o jego służbie w szeregach Państwowej Straży Pożarnej, dzisiejszej straży pożarnej oraz o wizerunku dzisiejszego strażaka. Na rozmówca opowiada także m.in. o ćwiczeniach i szerokiej współpracy z różnymi instytucjami na terenie naszego powiatu.
– Często mali chłopcy marzą by zostać strażakiem lub policjantem. Czy Pan również chciał od dziecka zostać strażakiem?
– Odkąd pamiętam zawsze marzyłem o mundurze. W różnych etapach mojego młodego życia były to różne zauroczenia, od munduru górniczego przez policyjny i wojskowy, do jak okazało się ukochanego munduru strażackiego. Jak widać w tej kwestii nie byłem zbyt oryginalny.
– Jak wyglądała dotychczasowa Pańska kariera w szeregach straży pożarnej?
– Po ukończeniu Technikum Mechanicznego w Przasnyszu podjąłem decyzję, aby rozpocząć studia w Szkole Głównej Służby Pożarniczej (SGSP) w Warszawie. Po pomyślnie zdanych egzaminach rozpoczęła się moja pięcioletnia pożarnicza przygoda jako studenta podchorążego w służbie kandydackiej. Po ukończeniu SGSP w 1994 roku rozpocząłem służbę w przasnyskiej straży pożarnej na stanowisku oficera do spraw planowania operacyjnego. Po pięciu latach służby awansowałem na stanowisko dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej, służbę na tym stanowisku pełniłem prawie 19 lat. W dniu 29.09.2017 roku Mazowiecki Komendant Wojewódzki PSP powołał mnie na stanowisko Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu.
– Komendant KP PSP często sam dowodzi poważnymi akcjami ratowniczo-gaśniczymi, jakimi akcjami dowodził Pan osobiście?
– Z racji pełnienia służby na tym stanowisku mam obowiązek uczestniczyć i przejmować dowodzenie podczas likwidacji skutków zdarzeń o specjalnym charakterze, dużych rozmiarach i zasięgu, a także tych o dużym stopniu skomplikowania oraz wszędzie tam gdzie wymagana jest duża ilość sił i środków również spoza powiatu. Na szczęście odkąd zostałem komendantem czyli od czterech lat nie mieliśmy takich spektakularnych akcji, choć w tym czasie odnotowaliśmy w powiecie przasnyskim około 3500 strażackich interwencji. Zastępy PSP i OSP bardzo często poprzez szybki dojazd i skuteczne podjęcie działań w pierwszej fazie akcji nie dopuszczają do rozwoju sytuacji do takich rozmiarów, aby konieczny był udział oficera operacyjnego, dowódcy jednostki ratowniczo – gaśniczej czy komendanta. Jako dowódca JRG przez prawie 19 lat uczestniczyłem bezpośrednio w ponad 1000 akcji ratowniczo – gaśniczych o większym stopniu skomplikowania, tam gdzie występowały ofiary śmiertelne oraz tam, gdzie obecność Dowódcy JRG była niezbędna.
– Jako strażak często styka się Pan z ludzkimi tragediami i śmiercią, jak z takimi trudnymi sytuacjami radzą sobie zawodowi strażacy?
– Nieszczęścia i ludzkie tragedie niestety towarzyszą strażakom przez cały okres służby. Stykamy się z nimi podczas wszystkich zdarzeń, w których bierzemy udział, jest to wpisane w nasz zawód. W swoich szeregach mamy osoby o bardzo dużym stopniu empatii, ale wraz z założeniem ubrania bojowego zakładamy taki swojego rodzaju „pancerz” który pozwala obiektywnie spojrzeć na zaistniałą sytuację. Pozwala on na podejmowanie właściwych, racjonalnych i skutecznych decyzji podczas działań. Jednak po przyjeździe do strażnicy i po zdjęciu ubrań bojowych wracają Ci czuli, wrażliwi na krzywdę ludzką i współczujący strażacy którzy nie skrywają w sobie uczuć, przeżyć i emocji skumulowanych w czasie akcji. Rozmawiają między sobą i z przełożonymi o tym co się wydarzyło analizując całą sytuację. Jest to sposób na poukładanie sobie wszystkiego w głowie, taki swoisty sposób reakcji na sytuacje trudne i stresogenne. Na szczęście zdarzeń związanych ze śmiercią uczestników zdarzeń nie jest u nas zbyt dużo. Takich zdarzeń odnotowujemy w ciągu roku około kilkunastu. I tak jak o wszystkich akcjach, rozmawiamy także i o tych rozładowując napięcie. Mamy też w Mazowieckiej Komendzie Wojewódzkiej PSP w Warszawie grupę psychologów którzy są w razie potrzeby do naszej dyspozycji i zawsze są gotowi aby dojechać do nas i przeprowadzić po zdarzeniach traumatycznych dla załogi formę grupowego wsparcia psychologicznego tzw. debriefing. W czasie narad i odpraw służbowych są też organizowane okresowe szkolenia w zakresie radzenia sobie ze stresem po sytuacjach traumatycznych.
– Jak wygląda obecnie stan Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu?
– Jeśli chodzi o sprzęt pożarniczy, to na wyposażeniu posiadamy zgodnie z normatywem pełne wyposażenie. Są to trzy pojazdy ratowniczo – gaśnicze, cztery pojazdy specjalistyczne, trzy samochody operacyjne i mikrobus oraz stanowiąca wyposażenie naszej sekcji nurkowej łódź śrubowa Marine z silnikiem. Jest to nowoczesny sprzęt o wysokich parametrach użytkowych. W ostatnich czterech latach dzięki pomocy przasnyskiego Starostwa, Narodowego i Wojewódzkiego FOŚiGW oraz środków budżetowych które otrzymaliśmy za pośrednictwem Komendy Głównej PSP i Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej PSP udało nam się kupić aż cztery nowe pojazdy pożarnicze o łącznej wartości około 2 mln zł. W najbliższej przyszłości planujemy wymienić kolejne dwa najstarsze pojazdy ale nie będzie to łatwe, bo koszt ich wymiany to około 1mln zł bez wyposażenia. Podjąłem już jednak rozmowy w tej sprawie i mam wielką nadzieję, że i to przedsięwzięcie uda się nam zrealizować. Jeśli chodzi o potencjał ludzki, to też się ostatnio wiele zmieniło w przasnyskiej straży. Kiedy obejmowałem stanowisko komendanta mieliśmy zapaść kadrową i byliśmy na Mazowszu outsiderami jeśli chodzi o wykształcenie kadr. Na 16 etatów oficerskich w komendzie było tylko czterech oficerów, a na 13 etatów aspiranckich tylko sześciu aspirantów. Odbudowa kadr w Komendzie Powiatowej stała się dla mnie priorytetem. Już po trzech latach moich wzmożonych działań w tym zakresie mogliśmy „odtrąbić” sukces. Pozyskaliśmy w części kadry z sąsiednich komend, udało się też pozyskać absolwentów szkół pożarniczych i wyszkolić własną kadrę. Na dzień dzisiejszy w Komendzie Powiatowej PSP w Przasnyszu służy 49 zawodowych strażaków wśród których jest 16 oficerów pożarnictwa, 11 aspirantów, 18 podoficerów, 4 szeregowych i jeden pracownik cywilny.
– Straż pożarna zawsze znajduje się na 1 miejscu w rankingach zaufania publicznego do grup zawodowych, dlaczego?
– Jest nam niezmiernie miło, że społeczeństwo obdarza nas aż tak dużym zaufaniem i to od wielu lat. Mam świadomość tego, że nie bierze się to znikąd. To efekt ciężkiej, pełnej poświęcenia służby dla drugiego człowieka zarówno zawodowych strażaków z PSP jak i strażaków z OSP. W obecnej chwili wachlarz świadczonych usług przez straż pożarną jest tak olbrzymi, że społeczeństwo praktycznie ze wszystkim zwraca się do nas z prośbą o pomoc. My nie pozostajemy obojętni i zawsze staramy wyjść naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa i pomagamy. Jeśli rozwiązanie problemu leży w zakresie naszych kompetencji reagujemy natychmiast, a jeśli nie jest, to pomagamy w podjęciu działań przez inne służby. Praktycznie każda potrzebująca osoba uzyskuje u nas wsparcie lub wytyczne jak problem rozwiązać. Nie bez znaczenia jest też dyspozycyjność, mobilność, szybkość reakcji oraz coraz większy profesjonalizm strażaków w czasie gaszenia pożarów i likwidowaniu innych miejscowych zagrożeń. Moim zdaniem wszystko to sprawia, że społeczeństwo dostrzega w nas duże oparcie, a że zadania realizowane są na wysokim poziomie, to i odzew społeczeństwa jest taki.
– Czy dziś łatwo jest zostać strażakiem?
– Jeśli chodzi o Ochotnicze Straże Pożarne to należy zostać członkiem Związku OSP RP w wybranej jednostce, przejść podstawowe badanie lekarskie, mieć ukończone szkolenie z zakresu BHP i ukończyć w naszej komendzie 126 godzinny kurs podstawowy i już można uczestniczyć jako zwykły strażak OSP w akcjach ratowniczo – gaśniczych. Inaczej sprawa się ma jeśli chodzi o służbę w Państwowej Straży Pożarnej. Zawodowym strażakiem PSP można zostać w dwojaki sposób. Pierwszy który bardzo polecam wszystkim młodym ludziom, to podjęcie nauki w pomaturalnych szkołach pożarniczych. Jest to czteroletnia oficerska Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie i trzy dwuletnie Szkoły Aspiranckie w Poznaniu, Krakowie i Częstochowie. Aby zostać podchorążym w SGSP lub kadetem w SA nie można przekroczyć 25 lat, trzeba wykazać się dobrymi wynikami maturalnymi, odznaczać się ponadprzeciętną sprawnością fizyczną oraz dodatkowo przejść dość szczegółowe badania lekarskie. Konkurencja jest bardzo duża, bo corocznie jest to kilkunastu kandydatów na jedno miejsce ale moim zdaniem warto spróbować, tym bardziej że wszystko jest opisane w zasadach rekrutacji na stronach internetowych szkół i do wszystkiego można się przygotować. Drugim sposobem aby zostać strażakiem PSP jest udział w naborze do służby przygotowawczej. Nabór ten organizowany jest przez Komendy w których nowoprzyjęty strażak będzie służył na stanowiskach szeregowych i podoficerskich. W tym przypadku nie ma kryterium wiekowego i wystarczające jest wykształcenie minimum średnie. Procedura naborowa jest jednak długotrwała i czasochłonna, a zainteresowanie jest jeszcze większe niż do szkół pożarniczych. W ubiegłym roku organizowaliśmy taki nabór w naszej Komendzie na cztery wolne stanowiska, na który zgłosiło się aż 86 chętnych. Jak by był nabór na jedno miejsce prawdopodobnie byłaby to taka sama ilość kandydatów. Postępowanie podczas naboru do służby przygotowawczej można podzielić na cztery fazy. W pierwszej fazie weryfikowane są dokumenty i przeprowadzany jest sprawdzian sprawności fizycznej. Sprawdzian może okazać się bardzo selektywnym, w naszym naborze test sprawności fizycznej zaliczyło tylko 11 z 86 kandydatów. Kandydaci którzy pozytywnie przebrnęli pierwszy etap przechodzą do drugiego etapu w którym otrzymują punkty za wykształcenie, kursy OSP, kursy medyczne, udział w działaniach ratowniczo – gaśniczych w ramach OSP i za wszystkie inne uprawnienia przydatne w służbie w PSP. W trzecim etapie kandydaci prezentują się przed komisją naborową otrzymując punkty za prezentację i wypowiedzi. Uzyskane punkty w drugim i trzeci etapie sumuje się i otrzymuje się klasyfikację końcową naboru. Najlepsi zostają skierowani do czwartego etapu tzn. do Komisji Lekarskiej MSWiA w celu określenia przydatności do pełnienia służby w PSP. Kandydaci którzy pozytywnie przebrną ten etap podejmują służbę i zostają skierowani na kurs podstawowy PSP w szkole pożarniczej. Ukończenie takiego kursu daje dopiero możliwość brania czynnego udziału w akcjach ratowniczo – gaśniczych jako strażaka PSP. Procedura naboru z ulicy może być jeszcze bardziej złożona. Wszystko zależy od ogłaszającego taki nabór komendanta. Może być ona jeszcze poszerzona o test z pływania, test wiedzy o ochronie przeciwpożarowej i test kompetencyjny jeśli nabór prowadzony jest na stanowiska specjalistyczne. Jak wynika z powyższego nie jest łatwo zostać strażakiem z naboru do służby przygotowawczej, dlatego też tak bardzo wszystkim młodym ludziom polecam służbę kandydacką w szkołach pożarniczych.
– Niegdyś strażacy byli kojarzeni głownie z gaszenia pożarów i walką z ogniem. Obecnie zadania strażaków są bardziej skomplikowane. Z czym walczy dzisiejszy strażak?
– Jak już wspomniałem wcześniej zakres działania straży pożarnych już od dawna ewaluował i dziś obejmuje bardzo szerokie spektrum zadań z różnorakich obszarów zagrożeń. Dzisiejsza straż pożarna, to głównie ratownictwo. Gaszenie pożarów stanowi statystycznie zaledwie 15-20% naszych interwencji. Głównym naszym zadaniem jest dziś walka z klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami, w tym na naszym terenie głównie z wypadkami komunikacyjnymi. Dużym odsetkiem są też u nas akcje związane z działaniem sił natury (silne wiatry i gwałtowne opady deszczu). Państwowa Straż Pożarna jako organizator krajowego systemu ratowniczo – gaśniczego oprócz wspomnianych powyżej prowadzi również działania z zakresu ratownictwa technicznego, ratownictwa chemicznego, ratownictwa ekologicznego, ratownictwa wodnego i ratownictwa medycznego.
– Ważnym elementem w życiu strażaka są ćwiczenia, jak to wygląda w przasnyskiej KP PSP?
– Ćwiczenia praktyczne są najlepszym sposobem doskonalenia zawodowego. To właśnie taka forma szkolenia (poza działaniami ratowniczymi) pozwala najpełniej ocenić gotowość bojową Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej, daje obraz poziomu wyszkolenia strażaków, ocenę wyposażenia w sprzęt, a także zakresu i możliwości wykorzystania sprzętu w działaniach ratowniczych. Ćwiczenia praktyczne pokazują również zaangażowanie i efektywność współpracy między strażakami i służbami, oceniają bardzo wiele czynników i elementów, które mają wpływ na przebieg przyszłych akcji, umożliwiają też analizę skuteczności opracowanych procedur ratowniczych. Z tych właśnie względów ćwiczymy bardzo dużo i bardzo często. Corocznie opracowywany jest w naszej komendzie harmonogram ćwiczeń, który obejmuje treningi w obiektach o szczególnym zagrożeniu albo w celu zapoznania się z nowo powstałymi obiektami z udziałem jednostek OSP, służb zakładowych jeśli istnieją i innych służb współdziałających. Dodatkowo w ramach opracowanego planu doskonalenia zawodowego przasnyscy strażacy przez cały rok ćwiczą na placu komendy, a także podczas niektórych ćwiczeń ewakuacyjnych organizowanych przez zobligowane do tego ustawowo instytucje użyteczności publicznej. Komenda Główna PSP i Mazowiecka Komenda Wojewódzka PSP organizują również ćwiczenia o zasięgu ponad powiatowym i między wojewódzkim w ramach struktur kompanii wojewódzkiego i centralnego odwodu operacyjnego w których biorą udział wydzielone siły i środki przasnyskiej straży pożarnej i jednostek OSP włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego.
– Jak wygląda współpraca KP PSP z jednostkami OSP z terenu powiatu przasnyskiego?
– W moim odczuciu współpraca między Komendą Powiatową PSP a Zarządem Powiatowym ZOSP RP w Przasnyszu, Zarządami Gminnym ZOSP RP i w końcu samymi jednostkami OSP układa się od lat na stałym bardzo wysokim poziomie. W powiecie przasnyskim funkcjonuje 50 jednostek OSP, w tym 10 należących do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, które to z naszymi siłami i środkami stanowią powiatowy potencjał ratowniczy do walki z pożarami i innymi miejscowymi zagrożeniami. Współpracujemy z OSP na wielu płaszczyznach. Za pośrednictwem naszej Komendy trafiają do jednostek OSP dotacje KSRG, MSWiA, dziś również środki COVID’owe i inne z budżetu państwa, w tym na nowe pojazdy pożarnicze. Pomagamy jednostkom OSP w zakupach, prawidłowym i racjonalnym wydatkowaniu przyznanych dotacji, a także zajmujemy się ich szczegółowym rozliczeniem. Organizujemy też szkolenia dla strażaków ochotników, prowadzimy kontrole gotowości operacyjno – technicznej, angażujemy jednostki OSP do udziału w ćwiczeniach praktycznych na obiektach organizowanych przez PSP i co najważniejsze wspólnie uczestniczymy w akcjach ratowniczo – gaśniczych. Chciałbym w tym miejscu podkreślić szczególne znaczenie jednostek OSP w systemie ochrony przeciwpożarowej powiatu. Osobiście nie wyobrażam sobie ochrony ppoż. w powiecie w oparciu tylko i wyłącznie o siły PSP. Z pojedynczymi zdarzeniami zawodowa straż poradzi sobie bez problemu, ale już ze zdarzeniami mnogimi, występującymi w jednym czasie i wszędzie tam gdzie potrzebna jest natychmiast duża ilość sił i środków to już niestety nie. Bardzo zależy mi na dobrej współpracy z OSP i wysokim stopniu przygotowania do działań strażaków ochotników z powyżej wymienionych względów, ale także dlatego że bardzo często to oni są pierwsi na miejscu zdarzenia i to od ich działań w pierwszej fazie niejednokrotnie zależy skuteczność prowadzonych działań ratowniczych. Korzystając z okazji, doceniając rolę i zaangażowanie ochotniczych pożarników z powiatu przasnyskiego chciałbym im serdecznie podziękować za wszystko co robią, za pomoc PSP i bezinteresowną służbę dla dobra i bezpieczeństwa drugiego człowieka.
– A jak przedstawia się Wasza współpraca z przasnyską policją i jednostką wojskową?
– Moim zadaniem współpraca między nami układa się wzorowo. Ze wszystkimi przasnyskimi służbami mundurowymi jesteśmy za pan brat, nie tylko z Policją i Jednostką Wojskową ale też z Lasami Państwowymi i przasnyskim SPZZOZ. Wiemy, że zawsze możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji w otrzymaniu wzajemnej pomocy w celu realizacji swoich własnych ustawowych zadań. Jesteśmy związani ze sobą dużą ilością wspólnych zadań służbowych od ćwiczeń zgrywających, przez uczestnictwo we wzajemnych szkoleniach prewencyjnych do bezpośredniego udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Współpraca w zakresie likwidacji zdarzeń i zagrożeń przeniosła się również na wzajemne uczestnictwo w czasie świąt naszych formacji, a także na wspólne reprezentowanie przasnyskich służb mundurowych podczas lokalnych i państwowych uroczystości o charakterze patriotycznym i religijnym.
– Jak na prace strażaków wpłynęła epidemia koronawirusa?
– Z racji tego, że nasi funkcjonariusze prowadzą działania ratownicze związane z usuwaniem skutków różnego typu zdarzeń z uczestnictwem osób o nieznanym statusie jeśli chodzi o obecność wirusa SARS-CoV-2 pomimo stosowanych zabezpieczeń są bardzo narażeni na zakażenie. Przystosowując się do tej niecodziennej sytuacji musieliśmy do swoich procedur postępowania wprowadzić rozwiązania które do minimum ograniczają możliwość zarażenia się. W czasach największych wskaźników zachorowań w społeczeństwie odizolowaliśmy się całkowicie od petentów, ograniczyliśmy czynności kontrolno-rozpoznawcze wykonując tylko odbiory nowo powstałych budynków z zachowaniem najwyższej ostrożności. W celu zminimalizowania możliwości zarażenia i rozprzestrzenienia się koronawirusa zostało wprowadzone w naszej Komendzie zarządzenie Komendanta dotyczące zmian w pełnieniu służby w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej, w Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego, a także w administracji biurowej. W dokumencie tym określono nie tylko zasady przeprowadzania zmian służby ale też wskazano sposoby zachowania się podczas przebywania w komendzie oraz opracowano zasady prowadzenia dezynfekcji sprzętu, pomieszczeń i ciągów komunikacyjnych, do czego zabezpieczono odpowiednią ilość dozowników i spryskiwaczy. Takie rozwiązania oraz przestrzeganie reżimów sanitarnych przez strażaków poza służbą spowodowało, że epidemia koronawirusa jak dotychczas nie wpłynęła na dezorganizację naszej służby i mam nadzieję, że tak pozostanie pomimo zbliżającej, a raczej już trwającej kolejnej fali.
– Oczywiście nie samą praca człowiek żyje. Co Pan robi w wolnych chwilach? Jakie jest Pańskie hobby?
– Nie jestem chyba zbyt oryginalny w tym zakresie. Jak większość mężczyzn interesuję się motoryzacją, sportem i muzyką. Już od dłuższego czasu staram się też zdrowiej i racjonalniej odżywiać, a dla lepszej kondycji fizycznej trochę więcej czasu spędzać aktywnie. Ogólnorozwojowym ćwiczeniom z ciężarkami staram się poświęcać jak najwięcej czasu i pomimo natłoku zawodowych obowiązków udaje mi się gimnastykować 3-4 razy w tygodniu, biegam też na bieżni i jeżdżę na rowerze. W ostatnim czasie moja aktywność sportowa niestety została ograniczona, musiałem zaprzestać ćwiczeń siłowych ze względu na kontuzję która mi się przytrafiła ale mam nadzieję, że już w niedługim czasie powrócę do regularnych treningów. Słucham też bardzo dużo muzyki i w miarę możliwości czasowych staram się uczestniczyć w koncertach których jestem wielkim fanem, choć z tym też w ostatnim okresie jest bardzo ciężko ze względu na pandemię i związanymi z tym ograniczeniami.
– Marzenie Waldemara Białczaka to….?
– Moje marzenia związane są tylko lub aż ze zdrowiem, moim, moich bliskich jak i pracowników przasnyskiej straży. Wiem, że brak kłopotów ze zdrowiem bardzo sprzyja snuciu wszelkich planów i zamierzeń oraz ich realizacji na odpowiednio wysokim poziomie. Życie prywatne, rodzinne jak i dobro Komendy którą zarządzam jest dla mnie obecnie najwyższym priorytetem.
– Dziękuję za rozmowę
– Dziękuję również
Rozmawiał: WS
Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!