Każda z tych funkcji wymaga innego podejścia

IMG  scaled e
Sołtys Duczymina i zarazem radny Miasta i Gminy Chorzele, Mateusz Piórkowski opowiada o swoich funkcjach i zdaniach wynikających z ich sprawowania. Nasz rozmówca przedstawia swoje działania na rzecz lokalnej społeczności. Bo jak sam mówi: „od dziecka zawsze chciał komuś pomagać, dzielić się i wspierać innych.”
– Akcja „Razem odbudujemy nagrobek Bohaterów” zakończyła się dużym sukcesem. Jakimi innymi działaniami może się Pan pochwalić?
– To prawda. Pomysł renowacji mogiły żołnierzy bardzo mnie zaskoczył – oczywiście pozytywnie. To jest właśnie najpiękniejsze w takich oddolnych akcjach. Wspólny cel łączy wielu ludzi. Jeżeli chodzi o inne działania, to trochę się tego uzbierało. Z tych najważniejszych mogę wymienić: 4 turnieje w tenisa o puchar sołtysa, 2 turnieje w siatkówkę o puchar radnych, Piknik Rodzinny z okazji Dnia Dziecka, kilkanaście akcji „Czysty Duczymin”, wieczory filmowe, rajdy rowerowe, kuligi zimowe, ogniska integracyjne. Jesteśmy też pierwszym sołectwem i chyba jedynym w gminie, w którym są wywieszane na słupach biało-czerwone flagi z okazji świąt państwowych. Udało mi się również stworzyć stowarzyszenie, które zrzesza kilka osób. W tym roku pandemia trochę pokrzyżowała mi plany, ale udało się nagrać filmik o moim sołectwie, kupiliśmy ekotorby oraz kubki dla mieszkańców. Ciekawym doświadczeniem było zorganizowanie konkursu fotograficznego „Duczymin w zbliżeniu” – cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Wszystkie akcje i projekty opisywane są na mojej stronie internetowej www.duczymin-z-pasja.pl. Gorąco zachęcam do odwiedzin.
– A co było impulsem do jej zorganizowania (akcji „Razem odbudujemy nagrobek Bohaterów”).
– Trudno określić, że to był jeden impuls. Gmina niestety nie mogła wykonać tych prac, ponieważ pomnik nie jest zabytkiem. Dlatego postanowiłem sam to zainicjować. Podpatrzyłem też trochę członków Towarzystwa Przyjaciół Chorzel, którzy od lat opiekują się mogiłą Żołnierzy Brygady Syberyjskiej w Chorzelach. Włożyli dużo pracy w budowę pomnika dla bohaterów. Jest to piękny gest wdzięczności i pamięci dla osób, które broniły naszej Ojczyzny.
– Jest Pan sołtysem Duczymina drugą kadencję, dlaczego zdecydował się Pan ubiegać o tę funkcję?
– Zawsze interesowałem się pracą społeczną. Sołtys to taki wiejski lider. Przyświeca mi hasło „sołtys tyle może ile wieś pomoże”. Mam nadzieję, że mieszkańcy są zadowoleni z takiego sołtysa ?.
– Która kadencja była dla Pana trudniejsza?
– Zdecydowanie pierwsza. Musiałem nauczyć się np. schematu przyjmowania i rozliczania opłat lokalnych. Poznawałem też urzędników, żeby wiedzieć, do kogo udać się z daną sprawą. Na szczęście nie okazało się to takie trudne.
– Czego w dzisiejszych czasach ludzie oczekują od sołtysa?
Funkcja sołtysa nie jest łatwa, gdyż w dzisiejszych czasach ludzie mają coraz większe oczekiwania. Głównym (oficjalnym) zadaniem sołtysa jest pobór podatków i opłat za śmieci. Sołtys jest również pośrednikiem pomiędzy mieszkańcami a Urzędem Gminy.
– Jest Pan również radnym Miasta i gminy Chorzele. Skąd pomysł, by spróbować swoich sił w samorządzie lokalnym?
– Od dziecka zawsze chciałem komuś pomagać, dzielić się i wspierać innych. Teraz, kiedy jestem radnym, mam większy wpływ na moje otoczenie. Mogę też realizować wiele projektów i pomagać na większą skalę. Wpływa na to też moje wynagrodzenie, które dostaję za wykonywaną funkcję – wykorzystuję je na cele społeczne. Jest to dodatkowy zastrzyk gotówki, który ułatwia mi niektóre działania. To takie miłe, widzieć uśmiech w oczach innych ludzi.
– Jako radny jest Pan przewodniczącym Komisji Skarg, Wniosków i Petycji oraz członkiem komisji rewizyjnej. Jak wyglądają prace w takich komisjach, czym one się zajmują?
– Śmiało można powiedzieć, że Komisja Skarg, Wniosków i Petycji przejęła część obowiązków od Komisji Rewizyjnej. W poprzednich kadencjach Komisja Rewizyjna m. in. rozpatrywała skargi. Po zmianie przepisów nowo utworzona komisja przejęła tę kompetencję. Do komisji, której jestem przewodniczącym, wpływają właśnie skargi, wnioski i petycje. Z tego, co pamiętam, był chyba tylko jeden miesiąc, gdy nie mieliśmy nowego tematu do omawiania. Tak jak wspomniałem wcześniej, jest to nowa komisja, której utworzenie zostało narzucone przez przepisy prawa. Jak to bywa z czymś nowym, wszyscy członkowie komisji musieli uczyć się w niej pracować. Korzystając z okazji, dziękuję kolegom z komisji za wspólną pracę.
– Jak współpracuje się Panu z przewodniczącym rady panem Michałem Wiśnickim?
– Współpraca z przewodniczącym rady to czysta przyjemność. Poza radą także działamy wspólnie na rzecz lokalnej społeczności. Mamy na swoim koncie wiele ciekawych projektów. Michał wielokrotnie wspiera moje akcje, często finansujemy te same zadania. Utworzyliśmy w naszej gminie fundusz „Dietka Radnego”, do którego dołączył również radny Piotr Skorupski z Krukowa. Dzieląc się naszymi dietami, wspieramy lokalne pomysły. Mamy również wiele wspólnych zainteresowań, najważniejszym jest chyba praca społeczna.
– Co jest zadaniem trudniejszym: bycie radnym czy sołtysem?
– Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Każda z tych funkcji wymaga innego podejścia oraz ma inne obowiązki. Najtrudniej jest połączyć je ze sobą. Jako sołtys chciałbym, żeby jakaś inwestycja została wykonana „już dzisiaj”. Natomiast jako radny wiem, że budżet nie jest z gumy i na chwilę obecną taka inwestycja nie jest możliwa.
– Jest Pan sołtysem, radnym, czy nie myślał Pan o spróbowaniu swoich sił startując np. do rady powiatu przasnyskiego czy Sejmiku Województwa Mazowieckiego?
– Powiem szczerze, że nie myślałem jeszcze o tym. Mam dopiero 28 lat. Uważam, że jak na swój wiek i tak dużo udało mi się osiągnąć. Nie wykluczam spróbowania swoich sił w wyższych szczeblach samorządu, ale teraz skupiam się na samorządzie gminnym i współpracy z mieszkańcami.
– Wiele Pańskich pomysłów zostało zastopowanych przez pandemię, jakie ma pan plany po zakończeniu epidemii?
– Planem pierwszorzędnym jest powrót do organizowania Pikniku Rodzinnego z okazji Dnia Dziecka. Pierwsza edycja pokazała, że jest zainteresowanie tego tupu imprezami. Chciałbym powrócić do turnieju w tenisa stołowego czy siatkówkę. Mam kilka nowych pomysłów, ale jeszcze nie chcę ich zdradzać – zrobię to, gdy „jutro będzie trochę pewniejsze”.
– Dziękuję za rozmowę
– Dziękuję również
Rozmawiał: Szymon Wyrostek

Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.

×