Młodzież pyta – burmistrz odpowiada

zdjecie wywiad scaled
W ramach programu „Potencjały – nowe formy kapitału społecznego w gminie miejskiej Przasnysz” prowadzone są warsztaty dziennikarskie dla młodzieży. Na nich młodzi przasnyszanie poznają tajniki zawodu dziennikarza, a także sami zbierają materiał i przygotowują publikację. Dziś w ramach współpracy, na łamach Kuriera Przasnyskiego pojawia się pierwsza z nich. W ogniu pytań młodych adeptów dziennikarskiej sztuki znalazł się burmistrz Przasnysza Łukasz Chrostowski. Zapraszamy do lektury. Projekt realizowany w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020 współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
– Dlaczego został Pan burmistrzem?
– Pewnie taka ogromna chęć do wzięcia sprawy w swoje ręce, ponieważ wywodzę się z młodzieżowych środowisk. Na fali młodzieżowego buntu, który jest w każdym pokoleniu, przez to, że nas ci starsi nie chcieli słuchać i za bardzo nam nie pomagali w tym wszystkim, stwierdziliśmy, że założymy sobie stowarzyszenie, które będzie skupiało całą młodzież nie tylko z Przasnysza i będziemy robić fajne rzeczy. I chcieliśmy wziąć sprawy w swoje ręce, także w samorządzie i tworzyć przestrzeń miejską. Z marzenia, że można to zrobić , do zrozumienia, że jest to jak najbardziej realne.
– Co nowego powstanie u nas w mieście ?
– Planów jest naprawdę dużo. Udało nam się pozyskać 13 mln zł plus to co dostaliśmy wcześniej. Jeśli mielibyśmy się skupić głównie na rzeczach dla młodzieży, to ścianki wspinaczkowe we wszystkich szkołach. To co jest naprawdę fajne i z czego jestem bardzo dumny to powstanie ogromny plac zabaw na boisku Wembley za ponad 2,5 mln zł. i to już w przyszłym roku, czyli podzielony na strefy: strefa dla dzieciaków , gdzie mamusie z wózkami mogą z dzieciakiem spędzić sobie czas , strefa dla was, dla młodzieży z boiskiem na środku Wembley z takim nowoczesnym, jak na ul. Wojskowej i taka strefa dla seniorów bardziej w głąb tego obiektu. Jestem przekonany, że w MDK-u powstanie w 2023 roku kino i będziecie mogli sobie iść na super nowy repertuar.
– Czy praca burmistrza jest ciężka ?
– Jakbym powiedział, że tak, trochę bym skłamał. Na wszystko jest czas. Na pewno jest wymagająca i jest dużym obciążeniem psychicznym. Myślę, że są dużo cięższe prace, zwłaszcza fizyczne, natomiast jest bardzo obciążająca psychicznie i nie każdy mógłby to udźwignąć.
– Czy lubi Pan swój zawód i dlaczego ?
– Lubię swój zawód bo ja się w nim świetnie odnajduję i zawsze z uśmiechem chodzę do pracy. Jak wstaje rano i stwierdzam „a co dziś przyniesie nowy dzień i zobaczymy co się wydarzy?”  a nie wstaję, że znów muszę iść do pracy, to chyba jest ta definicja, że ktoś lubi swój zawód .
– Czy dostrzega Pan zaangażowanie młodych ludzi w życie miasta ?
– Chciałabym, żeby było większe. Raz na dekadę pojawia się taka młoda osoba. Przykładem jest obecny starosta przasnyski, bardzo aktywny i zaangażowany w młodym wieku. Wydaje mi się, że podobnie ja byłem młody i bardzo aktywny. Czas na was. Będziecie kiedyś decydowali o losach miasta i tego regionu. Chciałbym, żeby bardziej aktywna była Młodzieżowa Rada Miasta. Ona ma swoje pomysły, powiela te wszystkie inicjatywy, które wcześniej ktoś wymyślił. Brakuje mi pewnej kreatywności i pomysłów, które są forsowane. A mając młodego burmistrza jest niemal pewne, że wam to klepnie i na pewno bym wam pomógł.
– Gdzie młodzież może spędzać wolny czas w mieście?
– Jest z tym problem i od momentu, gdy powstało boisko na ulicy Wojskowej, trochę się to zmieniło. Dziś to miejsce spotkań młodzieży. Takich miejsc w mieście musi być więcej. W przyszłym roku będziemy starać się zrobić coś, co na pewno pamiętają starsi mieszkańcy, to są tzw. baseny na Zawodziu. Są zapowiedzi pana starosty, że na ulicy Kolejowej takie baseny powstaną. Zrobimy tam fajny teren rekreacyjny z leżakami, z chatą Przaśnika, z całą infrastrukturą, z ławkami, drzewami.
– Z jakimi problemami zmagał się Pan będąc w naszym wieku?
– Myślę, że z identycznymi jak wy. My mieliśmy bardzo fajną grupkę znajomych, czego wam bardzo życzę. Brakuje mi tej aktywności dziś, w waszych rocznikach. Mi trudno jest robić coś samemu, liczę na waszą kreatywność.
– Jakie ma Pan zdanie na temat pandemii COVID-19?
– Mamy wyzwanie, którego nikt się nie spodziewał. Rolą samorządowca jest dbać o bezpieczeństwo mieszkańców.  Mam nadzieję, że to, co działo się w zeszłym roku, już się nie powtórzy. Służymy oczywiście pomocą mieszkańcom o każdej porze.
Zastanawiał się pan kiedyś kim by Pan był, gdyby nie został wybrany na urząd burmistrza?
Siedziałbym pewnie tam, gdzie wy i byłbym dziennikarzem. Jestem o tym przekonany. Z mediów przyszedłem do samorządu i kiedyś do tych mediów wrócę. Dobrze odnajduję się w każdej stronie. Tak pewnie się to skończy.
– Jak Pan ocenia dzisiejszą młodzież?
– Aż tak bardzo nie różnimy się. Na pewno wyróżnia was to, że w waszych czasach internet i nowe technologie rozwinęły się w szybkim tempie. Nasze pokolenie częściej spędzało wolny czas na dworze. Macie obecnie przed sobą dziwne czasy. Żyjecie w dużej mierze w wirtualnej rzeczywistości. Mierzycie się tym samym czymś, z czym nasze pokolenie się nie mierzyło. Mam na myśli hejt w internecie. Musicie być na pewno dużo bardziej silni psychicznie. Bardzo dobrze sobie z tym radzicie. Wasza integracja przebiega w dobrą stronę. Patrzę na to z dużym podziwem. Trafił wam się na dodatek COVID-19. Będziecie o tym kiedyś opowiadać dzieciom, że uczyliście się zdalnie przez długi okres czasu.
– Jak obecnie funkcjonuje Młodzieżowa Rada Miasta?
– W tym roku odbędą się wybory do nowej rady. Zachęcam was do aktywności. W zeszłym roku, przez naukę zdalną, mieliśmy dużą pustkę w organizacji. Zawsze przewodniczący lub przewodnicząca to głos i lider młodych ludzi. To osoba z którą bardzo chętnie współpracujemy, która słucha oczekiwań młodych ludzi i przekazuje te oczekiwania nam do realizacji.
– Kiedy powrócą Dni Przasnysza?
– W przyszłym roku na samym początku czerwca. Najprawdopodobniej dwudniowe na stadionie OSIR. Nie będę zdradzał jakie zagrają zespoły, będą to zapewne te same zespoły, które miały wystąpić w zeszłym roku.
– Co myśli Pan o LGBT?
– Nie mam z tym większego problemu, też mam dużo kolegów, którzy są z LGBT mam koleżanki które są w LGBT, normalna rzecz w dzisiejszych czasach. Myślę, że za 10-15 lat nie będziemy rozmawiać na ten temat, tylko że LGBT jest czymś absolutnie normalnym.
Czy jest szansa, aby młodzież mogła zasugerować, kto by mógł zagrać na Dniach Przasnysza?
To trochę skomplikowane. To nie jest tak, że my chcemy np. Mate i do tego chcemy żeby zagrała EKIPA. Po pierwsze te zespoły mają zarezerwowane dwa lata do przodu wszystkie koncerty, a po drugie, korzystamy z usług agencji artystycznych, które mają swoje ograniczenia. Wchodzą w to również względy bezpieczeństwa, na stadionie w Przasnyszu nie zmieści się tyle ludzi, ile by chciało przyjść na koncert np. Maty. Bardzo dużo rzeczy logistycznych trzeba przemyśleć przy doborze każdego artysty. Jak będziecie mieć pomysł na jakiś zespół to bardzo proszę, jeśli będzie wolny termin, jeśli nie będzie za drogi, to damy znać.
– A Smolasty lub Sobel?
– Mogę wam zdradzić, że Smolasty miał zagrać w tamtym roku. To jest ta sama agencja, która nas obsługuje
– Jeśli zatem mamy jakiś pomysł, to możemy do pana przyjść?
– Oczywiście, że tak. Nie musicie nawet przychodzić, tylko ten pomysł, fajnie obrobiony, to znaczy jakiś kompletny, niepisany jednym zdaniem, skonsultowany z większą grupą młodzieży, to możecie mi taką wiadomość wysłać na Messengera. Ja nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek zbagatelizował jakiś pomysł od naszych mieszkańców. Jeśli to jest dobra i merytoryczna informacja to trafia ona do dalszej decyzji. Realizujemy to już my. Po za tym macie mega fajną rzecz, z której mam wrażenie, że młodzież nie korzysta, mam na myśli Federację Rosa. To jest zbiór różnych stowarzyszeń. Jeśli zatem macie pomysł, który wymaga hajsu to idziecie do nich, obrabiacie to w pomysł, tam federacja składa wniosek tzw. grant i ja jako miasto do 10.000 zł mogę wam dać kasę na zrealizowanie tego pomysłu. Mamy środki w budżecie miasta na realizację takich inicjatyw, tylko nikt z tego nie korzysta. Możecie wpaść na pomysł, najlepiej latem lub wiosną, na organizację jakiegoś koncertu, to jest na to szansa.
– Jakie główne problemy miasta dostrzega Pan z własnej perspektywy?
– To na pewno dzietność. Z wykształcenia jestem socjologiem i od dwóch lat bardzo mało nam się dzieci rodzi w Przasnyszu. To jest pokłosie tego że młodzi wyjeżdżają z naszego miasta. Zawsze było tak że rodziło nam się 150 dzieci. Obecnie urodziło nam się najmniej dzieciaków od II wojny światowej, w październiku było to 107 dzieci. To powoduje że będziemy mieli małe pustki. To będzie miało ogromne konsekwencje już za trzy lata, kiedy te dzieciaki będą musiały iść do przedszkoli. Część przedszkoli będzie musiała się zamknąć i narastać będą problemy.
– Dziękujemy za rozmowę
– Dziękuję również
Rozmawiały:Julia Sawczenko, Julia Makowska, Róża Wiśniewska, Martyna Makowska

Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.

×