Nasza współpraca z muzeum przasnyskim trwa już kilka lat, więc i przekazanych zabytków już nieco się uzbierało

Fot
Z archeologiem Łukaszem Karolem ze  Stowarzyszenia Historycznego „Protector” rozmawiamy o badaniach archeologicznych przeprowadzonych w miejscowości Wólka Drążdżewska. Nasz rozmówca opowiada o znalezionych przedmiotach oraz o współpracy Stowarzyszenia z Muzeum Historycznym w Przasnyszu.
– Jakie badani archeologiczne przeprowadzili państwo w miejscowości Wólka Drążdżewska ?
– Były to typowe badania weryfikacyjne. Dzięki nim mogliśmy sprawdzić czy na wytypowanym przez nas terenie znajdują się jakieś archeologiczne pozostałości, jakieś resztki minionego czasu. Czy było tam osadnictwo, czy w ogóle żyli tam ludzie w przeszłości, a jeśli tak, to w jakim momencie dziejów to się działo. Działalność człowieka zawsze pozostawia ślady w środowisku w jakiś sposób odciskając na nim swe piętno. Poszukujemy tych śladów, dokumentujemy je i interpretujemy. Chcemy by informacja o dawnym życiu ludzi na tych terenach nie zniknęła wraz z rozwojem współczesnej cywilizacji.
– Dlaczego właśnie to miejsce stało się punktem Waszych badań?
– Tereny w okolicy miejscowości Drążdżewo są niezwykle cenne z punktu widzenia archeologa.  Szeroka dolina płynącego tam Orzyca ma łagodnie wznoszące się brzegi. Najbliższe otoczenie tej płytkiej, płynącej wieloma korytami rzeki, stanowiło świetne miejsce do życia już kilka tysięcy lat temu. Od epoki kamienia przyciągało zarówno zwierzęta jak i ludzi. Właśnie w obrębie tej doliny  zachowało się wiele wydmowych wzniesień na których żyli najwcześniejsi mieszkańcy tych ziem. Kilka lat temu prowadziliśmy badania wykopaliskowe niewielkiego fragmentu takiej zagrożonej zniszczeniem wydmy. Obecny projekt weryfikacyjny jest kontynuacją tamtych działań.
– Jakie artefakty zostały znalezione?
– Zwykle zabytki pozyskiwane w trakcie takich badań nie są celem samym w sobie. W każdym razie nie chodzi nam tylko o nie. Oczywiście niezwykle nas cieszą i uwielbiamy je, ale daleko bardziej cenimy sobie informacje które ze sobą niosą.  Na polach Wólki Drążdżewskiej były to monety, guziki, kule muszkietowe, łuski naboi i pozostałości po I wojnie światowej.  Takie zabytki z reguły nie należą do szczególnie spektakularnych i nie budzą zachwytów ludzi zwiedzających muzea, ale to właśnie one tworzyły codzienność naszych przodków.
– Znaleźliście państwo m.in. harpun do połowu ryb, czy możecie państwo powiedzieć coś więcej na temat tego znaleziska?
– Akurat harpun, a raczej destrukt narzędzia do niego podobnego, był przedmiotem na który natrafiliśmy przypadkowo w miejscu gdzie zaparkowaliśmy samochody. Jako że był on pozbawiony typowego kontekstu archeologicznego trudno jest go precyzyjnie wydatować. Być może mamy tu do czynienia z przedmiotem średniowiecznym, choć nie wykluczone że zabytek pochodzi z wieku XIX.
   – Co oprócz znalezionych przedmiotów przekazali Państwo do Muzeum Historycznego w Przasnyszu?
– Nasza współpraca z muzeum przasnyskim trwa już kilka lat, więc i przekazanych zabytków już nieco się uzbierało. W ubiegłych latach były to między innymi dokumenty, książki i zabytki militarne z okresu I wojny światowej. Przekazaliśmy również zespół zabytków z poszukiwań zorganizowanych w miejscowości Chrzanowo pod Makowem Mazowieckim. Są to m.in. monety, guziki, drobne dewocjonalia itp. Zbiór jest o tyle ciekawy, że stanowi duży zespół drobnych metalowych zabytków pozyskanych na terenie jednej miejscowości i obrazuje jej rozwój od wieku XVI po wiek XX. Z zabytków typowo „przasnyskich” najciekawszym wydaje się być drewniana skrzynka pochodząca z miejscowej fabryki lemoniady.
 – Z jakimi innymi instytucjami współpracuje Stowarzyszenie Historyczne „Protector”?
– Przede wszystkim są to muzea. Lubimy muzeum przasnyskie, współpracujemy z muzeum ostrołęckim, mamy kontakty z muzeum legionowskim, czy warszawskim muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. Bywa że są to placówki spoza regionu, takie jak na przykład muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Ważna jest dla nas także współpraca z władzami samorządowymi, jak choćby podczas tworzenia albumu ze zdjęciami historycznymi Makowa Mazowieckiego, czy wystawy zabytków z okazji Dnia Muzeów. Wielokrotnie podczas swych działań nawiązywaliśmy współpracę z instytucjami kościelnymi. Działo się tak w przypadku renowacji zabytkowego nagrobka na cmentarzu w miejscowości Szwelice, czy podczas renowacji barokowych rzeźb z kościoła w Węgrzynowie. Oczywiście w tym ostatnim przypadku do współpracy musieliśmy zaangażować specjalistów z wydziału konserwatorskiego warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
  – Coraz więcej ludzi zajmuje się tzw. „poszukiwaniem skarbów”, co należy zrobić w przypadku, gdy natrafimy na „coś starego”?
– Jeśli podejrzewamy że znaleziony przedmiot może mieć jakąś wartość historyczną warto zgłosić ten fakt do urzędu konserwatorskiego. Najbliższe delegatury Wojewódzkiego Konserwator Zabytków dla naszego terenu znajdują się w Ciechanowie i w Ostrołęce.  Pracują tam specjaliści którzy ocenią czy znalezisko jest rzeczywiście wartościowym zabytkiem.
– Gdzie przeciętny człowiek może szukać skarbów przy pomocy wykrywacza metali?
– Najlepszym miejscem byłby sejf bankowy. Po otwarciu z pewnością możemy liczyć na szybki przypływ gotówki. A poważnie mówiąc, to poszukiwania z użyciem wykrywaczy metali są tylko jedną z form pozyskiwania archeologicznej informacji. Jedynie dodatkowym sposobem na zdobycie interesujących nas danych o przeszłości. Jeśli już decydujemy się na ten sposób realizacji swojej pasji, to warto robić to w ramach zaplanowanej i zorganizowanej akcji. Np. działając w stowarzyszeniu skupiającym ludzi o podobnych zainteresowaniach. No i koniecznie poznać historię lokalną, zbadać stare mapy, rozpytać miejscowych. A potem wystąpić o pozwolenie do konserwatora zabytków. Nielegalne i bezrefleksyjne kopanie dołków w ziemi raczej chwały nam nie przyniesie, a może narazić na wiele nieprzyjemności.
– Najciekawszy przedmiot znaleziony podczas Państwa badań to…?
– Hmm. Chyba nie robiliśmy takiej „medalowej” klasyfikacji, ale być może za taki przedmiot trzeba by uznać ten nieco przypadkowo znaleziony harpun.
– Gdzie w najbliższym czasie będzie państwo prowadzić badania archeologiczne?
– Tego jeszcze nie wiemy. Przeprowadzenie choćby niewielkich poszukiwań, czy założenie wykopu   wymaga wielu przygotowań. Oprócz kwestii formalnych takich jak pozwolenia na badania, trzeba też zorganizować ekipę, nocleg, wyżywienie itp. Jeśli czas na to pozwoli na pewno chętnie wrócimy w okolice Drążdżewa. Ze względu na wyjątkowość tego terenu warto było by kontynuować tam badania.
-Dziękuję za rozmowę
– Dziękuję również
Rozmawiał: WS

Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!