Od zawsze czułem zamiłowanie do muzyki i aktorstwa
Z Arturem Osowskim, pochodzącym z gminy Przasnysz, rozmawiamy o jego aktorskiej karierze, filmach i programach, w których występuje. Młody aktor opowiada także o swoich początkach w show-biznesie oraz o swoich planach i marzeniach.
– Jak zaczęła się Twoja aktorska przygoda?
– Hmmm… chyba od zawsze czułem zamiłowanie zarówno do muzyki jak i aktorstwa. Już jako uczeń podstawówki miałem potrzebę występowania i grania w przedstawieniach szkolnych. Lubiłem odgrywać scenki oraz naśladować zachowanie innych osób. Moja przygoda z aktorstwem rozpoczęła się trochę przypadkiem. Wziąłem udział w castingu, który okazał się zwycięski, następnie przyszły kolejne. Pamiętam stres, jaki mi wtedy towarzyszył, ten niepokój i wątpliwości, jak wypadnę przed tymi ludźmi. Brakowało mi wtedy nieco pewności siebie.
– Pochodzisz z gminy Przasnysz, z Kijewic, jak na Twoje aktorskie wyczyny reagują mieszkańcy?
– Wydaje mi się, że pozytywnie. Otrzymuję potężne wsparcie od swojej rodziny i znajomych. Czasem obcy ludzie zagadują do mnie, mówiąc że widzieli mnie w telewizji.

– Czy proszą Ciebie np. o autograf lub wspólne zdjęcie?
– Coraz częściej mi się to zdarza. Jest mi bardzo miło i czuję się doceniony, kiedy taka sytuacja ma miejsce, choć ja nie biorę tego zbyt poważnie, ponieważ nie czuję się żadnym celebrytą ani gwiazdą. Jestem osobą, która po prostu kocha to co robi i dąży do zamierzonego przez siebie celu. Mam nadzieję, że to dopiero początek mojej ścieżki i rozwoju w tym zawodzie.
– W jakich filmach, serialach i produkcjach telewizyjnych grałaś do tej pory?
– Ostatnio miałem możliwość zagrania jednej z głównych ról odcinka w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”, nagrodzonym w tym roku Złotą Telekamerą. Trzykrotnie gościłem w serialu „Gliniarze” oraz „Magazynie Kryminalnym 997”. Można mnie było również oglądać w „Uzdrowisku”, „Stuleciu Winnych” czy też w serialu „Na Sygnale” i wiele, wiele innych. Ostatnio zacząłem swoją przygodę w „Barwach Szczęścia”. Jest też kilka projektów, w które jestem zaangażowany, lecz niestety nie mogę jeszcze ich zdradzać. Mogę tylko powiedzieć, że będę grał u boku takich sław jak: Tomasz Karolak, Marta Żmuda -Trzebiatowska czy Piotr Adamcztyk.
– Twoja ulubiona rola to?
– Chyba nie jestem w stanie takiej wskazać. Każda rola jest dla mnie sprawdzianem i uczy mnie czegoś nowego, co niesamowicie sprawia mi radość. Cieszę się każdą chwilą spędzoną na planie i gromadzonym doświadczeniem.
– Czy Twój talent aktorski ujawnił się niedawno, czy miałaś zacięcie aktorskie np. w szkole średniej lub podstawowej?
– Moje początki miały miejsce jeszcze w szkole podstawowej, gdzie brałem udział we wszelkich możliwych przedstawieniach szkolnych. Jednak wtedy bardziej ciągnęło mnie do muzyki i nie planowałem nigdy pójścia w stronę aktorstwa.

– W jaki sposób zamierzasz udoskonalać swój aktorski warsztat?
– Każda praca na planie nad nowym projektem, jest kolejnym doświadczeniem, za które jestem wdzięczny losowi. Często jest też wyzwaniem np. wtedy kiedy gram mordercę. Muszę wtedy zagłębić się w psychikę takich ludzi, rozgryźć ich sposób myślenia i motywy, jakie nimi kierują. W szlifowaniu warsztatu nieocenionym źródłem wiedzy są ludzie pracujący od lat na planie i doświadczeni aktorzy, będący dla mnie inspiracją, i motorem napędowym do działania
– Czy masz jakąś wymarzoną rolę filmową?
– Moja wymarzona rola ? Chyba nie ma takiej. W każdej roli odnajduje się na nowo. Najważniejsze to zmieniać wachlarz emocjonalny od biednego i niewinnego bezbronnego chłopca, po seryjnego mordercę bez skrupułów.
– Co porabiasz oprócz aktorstwa?
– Oprócz aktorstwa, jestem muzykiem i w tej dziedzinie odnajduję się jako między innymi realizator dźwięku. Piszę też utwory dla różnych wokalistów, to jest takie moje zajęcie dodatkowe i w jakiś sposób utrzymanie się w branży muzycznej
– Twoje plany na przyszłość to….?
– Moje plany na przyszłość, jest ich bardzo dużo, ale takie najważniejsze i najbardziej aktualne na tą chwilę to rozwijanie się właśnie w świecie filmu. Cały czas nabywanie nowych umiejętności i doświadczenia. Kiedyś dobrą radę dał mi pan Zbigniew Buczkowski. Mianowicie powiedział, że to czego nas w szkole artystycznej uczyli, jest bardzo cenne, ale już wrzucenie tego w praktykę to dwie inne sprawy. Więc ja praktykuje cały czas. Po tych pandemicznych czasach branża filmowa zaczyna od nowa się nakręcać i jest coraz więcej pracy.
– Marzenie Artura Osowskiego….?27
– Moje marzenia jedno z takich większych marzeń to zagrać w jakimś międzynarodowym przedsięwzięciu może kiedyś się spełni, na razie uporczywie zdobywam doświadczenie i szukam nowych wyzwań chociażby przez bycie na różnych castingach.
Rozmawiał: Szymon Wyrostek