Razem pomóżmy pani Agnieszce z Chorzel

fot
Agnieszka Sieruta z Chorzel walczy z nowotworem i czasem. Siły w  zmaganiach z chorobą dodaje kobiecie 11-letni syn. Mimo, że choroba powróciła, pojawił się dla pani Agnieszki  szansa na leczenie za granicą, w Niemczech, które niestety jest bardzo drogie. W pomoc dla chorej zaangażowała się rodzina i przyjaciele. Razem możemy pomóc pani Agnieszce z Chorzel w nierównej walce z rakiem piersi.
– „Cierpienie bowiem zawsze jest próbą, czasem nad wyraz ciężką próbą, której poddane zostaje człowieczeństwo” – głosił Święty Jan Paweł II. Takie oto, w postaci nowotworu złośliwego, mnie doświadcza – mówi Agnieszka Sieruta z Chorzel.
Pani Agnieszka i właśnie skończyła 42 lata. Ma cudownego jedenastoletniego syna, którego wychowuje sama. Jest on dla niej pocieszeniem, wsparciem, sensem życia i powodem walki o nie.
Niełatwa historia  pani Agnieszki rozpoczęła się ponad 3 lata temu. Wówczas diagnoza, mastektomia i perspektywa, zapewnienia lekarzy, że już będzie dobrze. Przecież to nie był nowotwór złośliwy…
Nadzieja została zachwiana pod koniec lutego 2021 roku, kiedy po dłuższym, gorszym samopoczuciu, postawiono kolejną diagnozę. Cios. Nowotwór złośliwy piersi z rozległymi przerzutami do płuc, kości, kręgosłupa. Trudno jest przyjąć taką informację, a jeszcze trudniej usłyszeć: „w Polsce pani nie pomożemy, na chemię jest już za późno”. Pojawiła się rozpacz, żal i pytanie „dlaczego? Co z moim dzieckiem?”.
Po wszystkich trudnych emocjach przyszła siła walki i pragnienie uzyskania pomocy gdzie indziej. Pojawiła się szansa na leczenie za granicą, w Niemczech, które niestety jest leczeniem, którego koszty przewyższają możliwości finansowe moje i moich bliskich.
– Życie, jak u każdego, układało się różnie. Zawsze jednak starałam się pamiętać o tych, którzy mogą potrzebować pomocy. Starałam się wspierać na miarę swoich możliwości. Nigdy nie odwracam się plecami od cierpienia, trudności, problemów, które dźwigają inni ludzie. W moim życiu, ważne miejsce zajmuje Bóg i Wiara. Staram się akceptować to, co teraz przechodzę i ufam, że jest to część planu, który Pan Bóg dla mnie ułożył. Wierzę, że choroba, która mnie doświadcza, jest jedną z prób. Trudnych, ale jednak prób, które dzięki Bożej pomocy uda mi się przejść. Za każdy najmniejszy gest serca bardzo Wam dziękuję – kończy swoją historię Agnieszka Siruta.
IP, PSz
Kwota zbiórki na 2021 rok to ok. 50 tys. euro, co w przeliczeniu po aktualnym kursie wynosi 228 437,78 zł. Na dzień 28-04-2021 zebrane 154 919,12 zł.
Aby zebrać środki prowadzona jest grupa licytacyjną na FB pod nazwą „Licytacje dla Agnieszki Sieruta na walkę z rakiem piersi” link: https://www.facebook.com/groups/800714814175425/ .

Polub nasz profil na FACEBOOKU!

Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zaloguj się

Zarejestruj się

Reset hasła

Wpisz nazwę użytkownika lub adres e-mail, a otrzymasz e-mail z odnośnikiem do ustawienia nowego hasła.

×