Z Arkadiuszem Chmielikiem, radnym rady Miasta Przasnysz rozmawiamy o grudniowych zmianach na stanowiskach radnych. Jednak głównym tematem rozmowy jest Miejski Dom Kultury i dodatkowy prawie milion złotych na jego remont. Według naszego rozmówcy: „[…] dołożymy do tego interesu więcej, aniżeli wynika to z obecnych szacunków”.
Wygrana Krystyny Sawickiej w wyborach uzupełniających do Rady Miasta zmieniła w niej układ sił. Przestał Pan sprawować funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miasta, zmieniony został również Przewodniczący Rady, czy był Pan zaskoczony takimi zmianami?
– Nie, nie byłem absolutnie tym zaskoczony. Takie prawo demokracji i nie mam z tym osobistego problemu. Aktywność samorządowa jest dla mnie czymś dodatkowym, spełniam się zawodowo zupełnie gdzie indziej. Niemniej, dziwne było dla mnie, jak nowa większość w Radzie błyskawicznie przeprowadziła zmiany. Od mieszkańców usłyszałem ciekawe określenie o „głodzie i parciu na władzę” (śmiech).
– Na ostatniej sesji rada przegłosowała dołożenie do remontu budynku Miejskiego Domu Kultury prawie 1 miliona złotych. Był Pan przeciwny tej decyzji, dlaczego?
– O ile uważam, że Miejski Dom Kultury jest miastu potrzebny, to absolutnie podtrzymuję zdanie, które powtarzam od wielu miesięcy, że Przasnysza zwyczajnie na to nie stać. O ile część środków (około 5 milionów złotych) mamy zapewnione, o tyle resztę – ponad 10 milionów złotych trzeba będzie wysupłać z miejskiej kasy. W budżecie nie ma takich pieniędzy, więc pewnie obecne władze zaciągną kredyt. To jeszcze zwiększy gigantyczne zadłużenie miasta. Powód mojego sprzeciwu jest więc oczywisty – jestem za remontem MDK, ale sprzeciwiam się robieniu tego na kredyt. Nie stać nas na to, dlatego studziłbym zapał wszystkich, którzy cieszą się, że będzie nowy MDK. To wcale nie jest dla Przasnysza dobra wiadomość. Będę się powtarzał, ale zablokujemy sobie, jako miasto szansę na rozwój w kolejnych latach i zadłużymy niemiłosiernie. Żal tym większy, że nikt nie zadał sobie trudu aplikowania o środki na remont MDK z Polskiego Ładu. Konkursy z funduszy unijnych także przed nami, dziwi zatem upór, że inwestycja ma być sfinansowana własnym asumptem. Nie sztuką jest mieć pomysł i go chcieć zrealizować z własnej kieszeni, sztuką jest podejść do tego racjonalnie i pozyskać na to środki skąd tylko się da.
– Skąd będą pochodzić fundusze na „dokładkę” do remontu?
– Z pieniędzy pożyczonych, ponad 10 milionów złotych. Otwarcie o tym mówił Pan Burmistrz kilka miesięcy temu, kiedy zapytałem go na Komisjach rady miejskiej skąd dokładnie będą pochodzić środki na remont MDK. Choć tak, jak wtedy do dzisiaj nie poznaliśmy szczegółowego montażu finansowego. Dług rośnie, orkiestra gra, a Titanic płynie dalej… Nie chciałbym być złym prorokiem.
– Do przetargu stanęła tylko jedna firma, co według Pana spowodowało, że do tak poważnej inwestycji zgłosiła się jeden wykonawca?
– Obiektywnie rzecz ujmując nie możemy mieć wpływu na to, ile firm wystartuje w postępowaniu. Można jedynie snuć domysły. Być może dla innych firm zakres przetargu nie był zbyt jasny, być może wcześniejsze oferty pokazały, że może kosztować to dużo więcej i nie przynieść spodziewanego zysku. Pozostaje liczyć, że ten jeden wykonawca, za zadeklarowaną kwotę w ofercie inwestycję wykona.
– Czy według Pana może dojść do sytuacji, że do remontu MDK znów będzie trzeba dołożyć pieniędzy?
– Jestem o tym niemal przekonany. To nie jest ostateczna kwota i proszę wspomnieć moje słowa. Dołożymy do tego interesu więcej, aniżeli wynika to z obecnych szacunków. Za chwilę możemy poznać nowe, generujące koszty sprawy. To stary i zabytkowy budynek, może się okazać, że trzeba dołożyć kolejne miliony. Niedługo Rada może zostać postawiona przed dylematem – dołożyć kolejne środki (których nie posiada) i kontynuować inwestycję, czy zatrzymać ją, ale wtedy zmarnotrawione będą już poniesione wydatki rzędu kilkunastu milionów złotych. Przeważnie jestem bardzo pozytywny, czasami, aż za bardzo. Tutaj jednak widzę zbyt duże ryzyko.
– Czy gdyby Rada kilka miesięcy temu zgodziła się z argumentacją władz miasta i dała dla remontu MDK zielone światło, dziś nie trzeba by było dokładać prawie miliona złotych?
– Nie powinno być zgody ani wtedy, ani ostatnio. Jak już wielokrotnie mówiłem nie stać nas na finansowanie remontu ze środków miasta, a już na pewno za środki pożyczone. Obawiam się też, że to nie jest jedyny dodatkowy milion na tę inwestycję.
– Zakładając, że nie będzie trzeba dokładać kolejnych pieniędzy, to czy w związku z tym, mieszkańcy Przasnysza mogą liczyć na inne zaplanowane inwestycje?
– Zbliżamy się do ogłoszenia pierwszych konkursów w nowej perspektywie finansowej funduszy unijnych na 7 najbliższych lat. Brak środków własnych i potężne zadłużenie nie pozwolą na zgromadzenie pieniędzy na tak zwane wkłady własne. Dalej historię mogą sobie państwo dopowiedzieć sami…
– Dziękuję za rozmowę
– Dziękuję również
Rozmawiał: WSZ
Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.
Ciasteczka stron trzecich
Ta strona korzysta z Google Analytics do gromadzenia anonimowych informacji, takich jak liczba odwiedzających i najpopularniejsze podstrony witryny.
Włączenie tego ciasteczka pomaga nam ulepszyć naszą stronę internetową.
Najpierw włącz ściśle niezbędne ciasteczka, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje!