Z regionu. 17-latka bez namysłu ruszyła na ratunek. Omal nie zginęła
13 lipca w znanej nadmorskiej miejscowości Jantar (gm. Stegna) doszło do dramatycznych wydarzeń, o których głośno było w całej Polsce. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o topiącej się kilkaset metrów od brzegu osobie. Na ratunek ruszyły nie tylko służby, ale też plażowicze, tworząc tzw. „łańcuch życia”. Wśród tych osób była 17-letnia Oliwia Gertner z Mławy. Niedużo brakowało, aby ta próba ratunku zakończyła się tragedią.
– [Był sygnał, że] dwóch facetów się topiło, stworzyliśmy łańcuch przeżycia ale łańcuch się rozerwał. Walczyłam z wodą z 15 minut. W końcu ręce i nogi mi opadły z sił i wypływałam coraz dalej. Nie czułam już gruntu i ludzie zaczęli krzyczeć, że tam jest dziewczyna. Ratownik próbował mnie złapać ale nie mógł, więc w końcu wziął mnie na ręce i wrzucił na deskę. Była karetka, pomoc medyczna, dostałam tlen oraz kroplówki, byłam ułożona w pozycji bezpiecznej i jakoś dałam radę – wspomina wydarzenia tego dnia Oliwia.
– Daliśmy radę, mimo tego, że sama ledwo uszłam z życiem, jestem dumna że przyłączyłam się do łańcucha i ratowaliśmy ludzi – dodaje.
Jak poinformowali po akcji nowodworscy strażacy, w takie tarapaty wpadła nie tylko Oliwia. Ratunku i pomocy medycznej potrzebowało również kilka innych osób z „łańcucha życia” rozbitego przez fale.
Ostatecznie poszukiwania osoby, czy osób, które miały się topić zostały przerwane, gdyż jak twierdzi straż nie wiadomo, czy rzeczywiście takie osoby były. Lokalne media informowały, że Policja nie otrzymała żadnego zgłoszenia o osobie zaginionej, a na plaży nie znaleziono także odzieży, która mogłaby do takiej osoby należeć. Tym niemniej służby ratunkowe nigdy takich sygnałów nie lekceważą, a trzeba tu dodać, że zaledwie kilka dni wcześniej na kąpielisku właśnie w Jantarze utonął 32-letni mężczyzna. Ratownicy przypominają i apelują, by nigdy nie wchodzić do wody przy czerwonej fladze.
IP, Codziennikmlawski.pl
fot. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa