Zawsze podobał mi się dźwięk wiolonczeli

Foot
Zosia Nikodym zdobyła I nagrodę w konkursie „Miniatura Wiolonczelowa” im. Leona Szymłowskiego w Warszawie. Sukcesów na swoim koncie ma więcej mimo, że Państwowej Szkole Muzycznej I Stopnia w Przasnyszu uczy się dopiero dwa lata. Zapytana, dlaczego wybrała grę na wiolonczeli, dziewczynka odpowiada, że zawsze podoba się jej dźwięk tego instrumentu muzycznego.
– Gratuluję Ci ostatnich sukcesów. Opowiedz Czytelnikom „Kuriera Przasnyskiego”, jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?
– Zawsze lubiłam muzykę, a szczególnie koncerty na żywo. Mama zabierała mnie czasami na koncerty albo do opery – najbardziej podobał mi się Upiór w operze. Po każdym wysłuchanym i obejrzanym występie mówiłam, że też chciałabym tak grać i teraz moje marzenie się spełnia.
Ale wbrew pozorom moja przygoda z muzyką wcale nie była prosta. Gdy zaczynałam naukę w pierwszej klasie, moja mama była o krok od rezygnacji ze szkoły ze względu na trudności związane z dojazdami. Na szczęście po rozmowie z nauczycielem prof. Pawłem Rokiem jeszcze tego samego dnia wróciłyśmy ze szkoły z wypożyczoną wiolonczelą.
– Czy odniosła jakieś inne sukcesy?
– Moim pierwszym sukcesem był koncert kolęd zorganizowany w Szkole Podstawowej w Amelinie, podczas którego pierwszy raz zagrałam publicznie. Było to dwa miesiące po tym, jak pierwszy raz miałam w ręku wiolonczelę, a podczas koncertu wspierał mnie mój nauczyciel. Emocje były duże ale i radość ogromna. Wkrótce potem zagrałam ponownie – na szkolnej wigilii. Niesamowitym przeżyciem, ale dającym mi ogromną satysfakcję, było zagranie Ave Maria podczas uroczystości mojej I Komunii Świętej.
Dotychczas wzięłam udział w dwóch ogólnopolskich konkursach i obydwa przyniosły mi miejsce na podium. Zdobyłam III miejsce na XXVI Konfrontacjach Wiolonczelowych w Bydgoszczy. Jest to konkurs państwowy organizowany przez Centrum Edukacji Artystycznej, więc tytuł laureata jest wszędzie uznawany.
Drugim moim konkursowym sukcesem jest zajęcie I miejsca na VII Ogólnopolskim Konkursie „Miniatura Wiolonczelowa” im. Leona Szymłowskiego w Warszawie.
– Który z Twoich sukcesów jest najcenniejszy?
– Moim największym konkursowym sukcesem jest bez wątpienia III miejsce na XXVI Ogólnopolskich Konfrontacjach Wiolonczelowych w Bydgoszczy. Mimo tego za swój najcenniejszy sukces uważam zagranie Ave Maria podczas mojej I Komunii Świętej, która odbyła się w kościele parafialnym w Amelinie.  Był to mój pierwszy występ przed tak dużą publicznością i został on przyjęty bardzo dobrze.
– Od jak dawna jesteś uczennicą Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia w Przasnyszu?
– Uczennicą Szkoły Muzycznej I Stopnia w Przasnyszu jestem od września 2019 r., czyli dwa lata.
– Dlaczego właśnie wybrałaś grę na wiolonczeli?
– Zawsze podobał mi się dźwięk wiolonczeli, chociaż wcześniej nie wiedziałam dlaczego. Teraz jestem tego bardziej świadoma.
– Twoim idolem muzycznym jest?
– Jeśli chodzi o wiolonczelę, to jest nim mój nauczyciel prof. Paweł Rok.
– Dlaczego właśnie on?
– Ponieważ dla niego w grze na wiolonczeli chyba nie ma rzeczy niemożliwych.
– Chodzisz do Publicznej  Szkoły Podstawowej w Amelinie. Jak godzisz obowiązki szkolne z próbami gry i nauką w szkole muzycznej?
– Nie zawsze jest to łatwe, ale się staram godzić wszystkie obowiązki. Wydaje mi się, że dzięki temu jestem bardziej zorganizowana. Ponadto nauka w szkole muzycznej pomaga mi  chociażby na lekcjach muzyki.
– Jak długo ćwiczysz grę na wiolonczeli?
– Grę na wiolonczeli ćwiczę dwa lata – od kiedy rozpoczęłam naukę w szkole muzycznej. Jeżeli zaś chodzi o czas, który poświęcam w ciągu dnia na ćwiczenie jest to bardzo zróżnicowane. Zdarza mi się, że ćwiczę zaledwie 15 minut, ale zwykle jest to od pół godziny nawet do 3 godzin (ale tylko w wyjątkowych sytuacjach).
– Po obostrzeniach covidowych, można już koncertować przed publicznością? Czy lubisz takie występy
– Tak, bardzo lubię występować przed publicznością, chociaż ogromnie się wtedy stresuję. Publiczne występy dają mi dużo pozytywnej energii i motywują do dalszych ćwiczeń.
– Czym się interesujesz oprócz muzyki? Co lubisz robić w wolnych chwilach?
– W wolnych chwilach lubię czytać książki – szczególnie powieści przygodowe i baśnie. Ostatnio czytam serię Marcina Szczygielskiego o przygodach Majki, której pierwsza część nosi tytuł Czarownica piętro niżej. Uwielbiam też jeździć na rowerze i pływać.
– Twój ulubiony utwór muzyczny, który grasz na wiolonczeli to…?
– Bourrée – wyjątek z III Suity na wiolonczelę solo Jana Sebastiana Bacha. Aktualnie gram tylko fragment, ale bardzo chcę nauczyć się całości.
– Dziękuję za rozmowę
– Dziękuję również i życzę dalszych sukcesów
Rozmawiał: WSZ
Fot. Nadesłane

Zapisz się na darmową prenumeratę Kuriera Przasnyskiego!